Kiedy pracuje się jako niania, zaczyna się traktować wychowanka niczym kogoś z rodziny, tak więc wszystkie jego sukcesy i porażki przeżywamy prawie równo mocno jak i jego rodzice. Podobnie mam z Maciusiem, zawsze cieszę się, gdy błyśnie inteligencją, tak że inne opiekunki wytrzeszczają oczy ze zdumienia, bądź zrobi coś samodzielnie, bez przypominania mu o tym. Cieszą mnie jego kontakty z rówieśnikami, które w związku z ładną pogodą są coraz lepsze - bądź co bądź dzieci przebywają teraz na dworze zdecydowanie dłużej niż jeszcze miesiąc temu.

Maciuś nawiązał bliskie relacje ze swoją koleżanką z
piaskownicy i z osiedla - Zosią! Mało tego, nie dość, że się dobrze
dogadują, to Maciuś wyraźnie dziewczynkę PODRYWA!! Ostatnio niechcący na
nią wpadł. W ramach przeprosin - dał jej soczystego buziaka w policzek.
Tak mu się to spodobało, że teraz specjalnie od czasu do czasu na nią
wpada, a czasem otwarcie rzuca się na nią, przewala, przytula. Rośnie
mały osiedlowy podrywacz. Dziewczyny strzeżcie się!!

Maciuś jest bardzo żywym dzieckiem, ostatnio tak się wygłupiał, że
biegnąc stuknął się z małą dziewczynką, która zaczęła mocno płakać.
Oczywiście Maciuś skorzystał z okazji i w ramach przeprosin ją
pocałował. Dziewczynkę zamurowało, przestała płakać i patrzyła się na niego wytrzeszczonymi oczkami. Ciekawe co z niego wyrośnie?!
PS. Te kaski na głowie to dlatego, że jak stwierdził Maciuś: Boby na placu budowy noszą kaski.
Bardzo mądry dzieciak, zna podstawy BHP :p
OdpowiedzUsuńSama często opiekuję się dziećmi kuzynki, więc doskonale wiem o czym mówisz.
Ciesz się, że jeszcze nie wie do czego służy język:p Bartek (syn kuzynki) jak miał 4 lata to z chęcią chciał się całować i to właśnie z języczkiem. Na szczęście szybko mu to przeszło.
Heh mój siostrzeniec (już teraz 11letni) też przez to przechodził xD
Usuńhaha!
OdpowiedzUsuńdzisiaj się dowiedziałam, że mój chrześniak na świetlicy poznał swoją nową dziewczynę Julkę. :D
dzisiaj bawili się w małżeństwo! wyszedł taki szczęśliwy,
on jest krok dalej od Maciusia, całuje ją w uta. :D
Słodki ten Maciuś:D Haha..Boby na placu noszą kaski;D Super stwierdzenie:)
OdpowiedzUsuńod razu widać,że fajny z niego chłopiec :)
OdpowiedzUsuńSiedzę tu i śmieję się sama do siebie. Dzieci są magiczne.
OdpowiedzUsuńMaciuś wymiata! :D
OdpowiedzUsuńMaciuś po prostu jest boski :) i jak tu nie lubic dzieci
OdpowiedzUsuńo jacie! aż ja się wystraszyłam takiego podrywacza :)
OdpowiedzUsuńPracujesz jako niania? Podziwiam. Byłam przez rok na stażu w szkole i - nigdy więcej! ;D Ale sporo chłopców jest takich szarmanckich w dzieciństwie, ale później często to przychodzi...
OdpowiedzUsuńPS Myślałam, że te kaski to taka przesadna opieka nad dzieckiem, żeby się w piaskownicy niepoobijało ;P
Ja kilka dni temu widziałam po dłuższym czasie moją małą - kolejny raz się zdziwiłam, jak to dzieci szybko rosną ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczny post ...sama byłam przez pięć lat nianią, teraz jestem mamą i codziennie przechodzę przez podobne sytuacje - bezcenne:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń