niedziela, 20 maja 2012

Kryzysowy wieczór

    Cieszyłam się na ten weekend strasznie. Zważywszy, że miał to być taki naprawdę wolny weekend i tylko dla mnie. A takich chwil w ostatnim czasie nie miałam dużo. Zazwyczaj weekendy spędzałam na uczelni, z Michałem, bądź wyjeżdżałam na wieś do rodziców. A tu wolny weekend w mieście i co tu robić?! Jakieś zakupy, wyjście na dwór, siedzenie i opierdzielanie się w dużej części. No i przyszła niedziela wieczór, brzuch boli, bo rano dostałam okresu, sama w domu, bo współlokatorka w pracy. I DUPA.
Tęskni mi się. Już dwa tygodnie bez Michała i przede mną kolejne dwa. W gruncie rzeczy nie jest źle, bo dni szybko mijają i nie odczuwa się tego braku na co dzień. Gorzej teraz. No i przyszło co do czego i wychodzi, że wolne weekendy mi nie służą, a przynajmniej nie służą mojemu dobremu samopoczuciu. Kolejny trzeba sobie zaplanować od rana do wieczora, by nie było miejsca na tęsknienie.

 
   Wyszłam na krótkie zakupy, zmierzając do sklepu tak się zastanawiałam. Jakby to było być singlem, pokonywać tą drogę cały czas samotnie, wracać do domu samotnie, rozpakowywać zakupy, robić jedzenie tylko dla siebie, siadać przed telewizorem i nie mieć nawet za kim tęsknić. Kiedy po powrocie przekręciłam klucz w zamku i weszłam do pustego domu zatrzymałam się na chwilę ... cisza. 
   Nie wyobrażam sobie żyć samotnie. Nie mam dużo znajomych, nie jestem duszą towarzystwa i nie lgnę do ludzi tak bardzo, ale nie jestem samotnikiem i nie chcę być. 
   Położyłam się więc na łóżku, włączyłam laptopa i zaczęłam pisać, bo tęsknię ... bo mam za kim.
Jedno z naszych pierwszych zdjęć. Nasza pierwsza wizyta w Warszawie, po tygodniu znajomości. Czyli sprzed prawie 4 lat.




 Tu Michał z Maciusiem, którym opiekowałam się jak zaczęłam studiować w Warszawie, czyli 2 lata temu. Mamy z nim kontakt po dziś dzień. I jak widać strasznie się z Michałem polubili.
A to z ostatniej wyprawy na Szczęśliwice, dodawałam już stamtąd zdjęcia TUTAJ.

35 komentarzy:

  1. dobrze jest mieć za kim tęsknić. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem co czujesz, bo jestem w podobnej sytuacji. Też nie wyobrażam sobie być samej, choć Ty masz dłuższy staż związku niż ja:)A te 2 tygodnie na pewno szybko zlecą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dochodzi też to, że jesteśmy bardzo przyzwyczajeni do siebie, w takim sensie, że spędzamy dużo czasu ze sobą jak się widzimy, no i jak zamieszkaliśmy razem przed jego wyjazdami spędzaliśmy praktycznie każdą wolną chwilę razem, więc teraz ciężko się przestawić, że w te wolne chwile człowiek sam siedzi w czterech ścianach :)
      A Wy ile jesteście razem?:)

      Usuń
    2. No to rzeczywiście masz trochę gorzej niż ja. Bo w moim przypadku widzimy się raz na parę tygodni przez kilka dni.
      My jesteśmy ze sobą rok i 8 miesięcy.

      Usuń
    3. W sumie tak teoretycznie Michał powinien być 3tygodnie w Niemczech, 1 tydzień tutaj, więc to i tak dobra opcja zazwyczaj jak się wyjeżdża za granicę, to na kilka m-ce nie wyobrażam sobie czegoś takiego. On mówił, że też by nie dał rady i by nie chciał:)
      To i tak sporo:)
      A myślicie już o jakichś zaręczynach czy coś?
      My tak odkładaliśmy to i będzie 5 lat raz jak się pobierzemy i trochę długo, żałuję, że się wcześniej nie zdecydowalismy, ale w sumie i tak nic by się nie zmieniło:)

      Usuń
    4. Nie myśleliśmy jeszcze. U nas jest skomplikowana sytuacja, która wszystko utrudnia. A w sumie to nawet nie wyobrażam sobie w tym momencie zostać żoną i założyć rodzinę.

      Usuń
  3. jak napisze Ci,ze ja ze swoim nie widziałam sie... 5 miesiecy (!!) to mam nadzieje,ze zrozumiesz,ze 2 tyg to nie tak dużo ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh pocieszyłaś mnie powiem szczerze:)
      Ale co to za pocieszanie się czyimś nieszczęściem skoro dla mnie samej miesiąc nie widzieć go to duuuużo :D

      Usuń
  4. Kochana jesteś prześliczna:) I tworzycie z Michałem super parę:) Co do notki, to rozumiem Twoją tęsknotę.. Ja nie wyobrażam sobie jakby mojego M miało w ogóle ze mną nie być. Moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie. Jak sie czlowiek przyzwyczai do obecnosci drugiego czlowieka to pozniej ciezko sie przestawic. Tez sobie nie wyobrazam zebym nagle miala byc sama. A wiem ze i takie rzeczy sie zdarzaja ludzie sie rozchodza po dlugim stazu zwiazku. Mam nadzieje ze mnie to nigdy nie spotka;-)

      Usuń
  5. Bycie singlem nie jest złe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla kogos kto juz 4 lata jest w zwiazku wrecz przeciwnie;-) szczegolnie jak jest z dala od rodziny;-)

      Usuń
    2. Ja jestem 2,5 roku w związku, a czuję się jak singiel ^^

      Usuń
    3. Heh to mnie zadziwilas;-) zbytnio nie rozumiem w jakims sensie bedac w zwiazku nozna czuc sie singlem??:-P

      Usuń
  6. Jeśli przyzwyczaisz się b=do braku wolnego czasu, jeśli zawsze jesteś zajęta i masz kogokolwiek przy sobie, to czas szybciej leci. A jeśli przyjdzie nagle cały wolny dzień, do spędzenia tylko z samą sobą to jest trochę... smutno i dziwnie.
    A jeszcze co do poprzedniego postu: to strasznie podobają mi się trzy lakiery: różowy, morelowy i ten najciemniejszy (nie wiem, jak nazwać ten kolor;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no wlasnie w tym caly sek. Lubie spedzac czas sama ze soba bo moge w spokoju zadbac o siebie o swoj wyglad pomalowac paznokcie ogarnac mieszkanie czy pojsc na zakupy. Ale na dluzszy okres to nie jest wskazane;-)

      Lakiery sa w wiekszosci z Wibo;-) ok 5 zl/szt wiec taniocha. Te 4 malutkie byly w jednej paczce z H&M za ok 15zl. ;-)

      Usuń
    2. Ja mam czasem tak, że potrzebuję pobyć sama w domu parę dni, ale czasem nie mam na to ochoty ;)

      Och, szkoda, że na razie mam za dużo lakierów...

      Usuń
    3. Ja mam identycznie, jak czasem Michał jest za długo to wychodzę sama gdzieś na jakieś zakupy, bo potrzebuję samotności, ale w większości spędzamy czas razem, bo lubimy :)

      Usuń
  7. masz śliczne zdjęcia :)
    ja dopiero zaczynam więc zapraszam do siebie :)
    http://martina-blachnia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też nie jestem jakoś taka super towarzyska i często ludzie zaczynaja mnie męczyć gdy codziennie ich widzę, ale za moim K strasznie tęsknię i jak nie widzimy się 5 dni w tygodniu to potem już bardzo tęsknię w piątek :) A wy tak długo jeszcze będziecie osobno?
    P.S. Powaliły mnie twoje buty z poprzedniego postu :) odważne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam identycznie. Jak już przyjedzie to się nim nacieszyć nie mogę:) A jak odjeżdża to strasznie przykro się robi, najgorsze pierwsze dni, później jak się wkręcam w pracę to leci.:)
      Prawdopodobnie na 2 czerwca ma przyjechać więc ok 2 tygodni :)

      Usuń
    2. PS. Wiem, że odważne. Zamawiałam je przez Internet, nawet nie sądziłam, że są takie wysokie. Ale są wygodne, chociaż na takie nie wyglądają :)

      Usuń
  9. Tak jak Patrze na Wasze zdjęcie z przed 4lat,tak przypomniało mi się moje zdjęcie z moim Ukochanym sprzed prawie 5.. Ja również zazwyczaj smutam jak się nie widzimy,lecz nie są to na szczeście jakieś kolosalne ilości dni max2/3 . Samotność jest dobra,lecz nie na długo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma nic złego w samotności :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej! Ja lubię samotność i też nie jestem duszą towarzystwa. Ostatnio koleżanka z pracy bardzo się dziwiła, że mało z kim się zadaję, ale mi to odpowiada :) Przynajmniej nie mają o czym plotkować :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. dobrze jest mieć za kim tęsknić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jesteś kobietą, dasz radę. Powiem ci, że taki powrót samemu do domu nie ma w sobie nic z świetnego. Tęsknisz za kimś, bo brakuje ci drugiej osoby, ale nie zawsze możesz coś na to poradzić. Zobaczysz, że czas szybko zleci! :)

    OdpowiedzUsuń