niedziela, 16 września 2012

Kinowy maraton

      Mając trochę wolniejszych chwil w tygodniu kiedy był Michał (bo nawet trafiły mi się dwa wolne dni + wolny weekend) skorzystaliśmy z okazji i znów zaliczyliśmy kilka filmów w kinie. Oczywiście jak to zazwyczaj bywa jeden wybrał Michał, drugi ja, a trzeci kompromisowo oboje chcieliśmy obejrzeć i oczywiście trzeci okazał się najlepszy.
     W poniedziałek (jak dobrze pamiętam dni) poszliśmy na Niezniszczalnych 2. To typowy film dla facetów, "nawalanie się" w 70% filmu. Gra sama śmietanka: Sylvester Stallone, Jason Statham, Jet Li, Chuck Norris,  Dolph Lundgren, Jean - Claude Van Damme <3, Bruce Willis, Arnold Schwarzenegge, Terry Crews, Randy Couture. Momentami śmieszny, jak wtedy gdy wszyscy się ostrzeliwują, już ... już ... wydaje się, że nasi bohaterowi nie dadzą rady, amunicja się kończy, a tu ciągle z drugiej strony napierają i nagle ... przeciwnicy w ciągu kilku sekund leżą nieżywi ... a z dymu wyłania się ... Chuck Norris. Cała sala oczywiście w śmiech. 
    Wyszłam z sali z mieszanymi uczuciami, fajnie było popatrzeć na tych leciwych aktorów jak pełni sił pokazują, że jednak nie są tacy starzy i jeszcze dają radę, jednak z drugiej strony nie znam się na biciu, na sztukach walk, nie wiem co który aktor trenował, który w których filmach lepszy. Dla mnie to była jedna wielka rozpierducha.
      Ciągle wspominam Batmana i chciałam nawet namówić Michała abyśmy drugi raz na niego poszli, bo ciągle go jeszcze grają w kinach :)

           Kolejny film na jaki się udaliśmy w środę (Środy z Orange) to Zakochani w Rzymie. Byliśmy już kiedyś na jakimś filmie Woody'ego Allena i wiemy, że ma dosyć specyficzne te filmy, jednak tym trochę się rozczarowaliśmy. W wielkim skrócie w filmie przedstawione są różne pokręcone historie: Pewnego pana, który budzi się rano i okazuje się, że jest sławny. Zapraszają go do telewizji, fotoreporterzy czają się pod drzwiami by zapytać co jadł na śniadanie. Uwielbienie tłumu ... które trwało chwilę. Kolejna utalentowanego śpiewaka operowego, któremu udawało się czysto śpiewać tylko pod prysznicem, więc występował na scenie - kąpiąc się pod prysznicem o_O. Kolejna historia młodego małżeństwa, które przyjeżdża do Rzymu, gdyż mąż ma pracować w jakiejś rodzinnej firmie. Młoda żona wychodzi do fryzjera i się gubi w dużym mieście. Trafia akurat na plan filmowy, gdzie gra jej ukochany aktor. Zaczynają romansować, aktor zabiera ją na obiad, idą do hotelu i gdy już prawie lądują w łóżku pojawia się złodziej. Aktora szuka rozzłoszczona żona, więc ten się zmywa, a młoda żonka przesypia się ze złodziejem - w końcu to nie jest wprawdzie znany aktor, ale fach ma. W tym samym czasie do szykującego się w hotelu młodego małżonka wpada panna lekkich obyczajów biorąc go za kogoś innego. W chwili gdy prostytutka rzuca się na niego drzwi się otwierają, pojawia się w nich wujostwo, u którego młody miał pracować, więc nie chcąc się kompromitować udają, że są małżeństwem. Jeden wielki cyrk. Ostatniej historii nie będę opowiadać, bo już i tak się za bardzo rozpisałam. Chyba humor Allena nie do końca jest tym, który do nas przemawia, podobnie jak sama fabuła, która momentami była dla nas zbyt pokręcona, niejasna, chyba za wysoka półka i zdecydowanie wolimy iść do kina na jakąś lekką komedię, czy typowe romansidło. Jedynie co mi poprawiało humor co jakiś czas to chwytliwa i specyficzna melodia pojawiająca się między scenami. Poza tym rozczarowanie, ale popcorn był pyyychota! :D

         Na ostatnią komedię "Ted" wybraliśmy się w piątek i byliśmy najbardziej zadowoleni wychodząc z kina i powtarzając sobie ulubione teksty i sceny. Misiek jest po prostu zajebisty. Nie zraziły mnie mocne teksty i sceny, które można zobaczyć w samym zwiastunie, do którego obejrzenia zachęcam tych mających duże poczucie humoru i duży dystans do takich rzeczy. Wiem, że wielu ludziom nie spodobał się ten film właśnie przez wzgląd na dosyć specyficzne poczucie humoru. Dlatego ten film NIE jest dla wszystkich. Moi rodzice na pewno byliby zaszokowani i zniesmaczeni. Nie chcę zdradzać dużo szczegółów, bo polecam (tym którzy jeszcze nie byli) wybrać się do kina. Jeżeli spodoba się zwiastun (po polsku - KLIK), z pewnością spodoba się cały film. Mnie urzekła scena, gdy para leży w łóżku, na dworze burza, facet się boi - dziewczyna zdziwiona: no jak to w tym wieku bać się burzy? Nagle do pokoju wpada Ted, pakuje się do łóżka i śpiewają burzową piosenkę. Nie muszę chyba dodawać, że słownictwo w tej piosence nie nadaje się dla uszu dzieci, więc lepiej jej nikogo nie uczyć!:) (scena ta jest w zwiastunie nr 2 [ang,] KLIK).

A Wy co oglądaliście ostatnio fajnego, co moglibyście polecić?!
 

33 komentarze:

  1. chyba najwyższy czas do kina, już tak dawno tam nie byłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już planujemy kolejny maraton jak Michał wróci :)
      Koniecznie chcemy obejrzeć jestem bogiem o liderze paktofoniki:)
      i uprowadzona 2.
      Jak nie oglądałaś "Uprowadzona" to polecam!!:D
      Od września wchodzi druga część .:)

      Usuń
  2. Właśnie mi uświadomiłaś, jak dawno żadnego filmu nie oglądałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pora to nadrobić :)
      Jak nie oglądałaś polecam Uprowadzona, do kin niedługo druga część wchodzi:)

      Usuń
  3. Właśnie ostatnio nic nie było ciekawego w kinie więc czekałam na "Teda" i w tym tygodniu na bank się wybiorę :) a na "Zakochani w Rzymie" byłam i też jestem lekko rozczarowana. Piłam tylko colę aby nie usnąć. Choć momentami był nawet całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja usnąć nie usnęłam, i nawet oglądałam z zaciekawieniem Zakochanych w Rzymie, ale jednak wolę innego rodzaju filmy :)

      Usuń
  4. Moja przyjaciółka polecała mi też tego 'Teda' więc skoro Ty też zachęcasz no to będę musiała obejrzeć :D
    Ja ostatnio oglądałam ' A Thousand Words', całkiem przyjemny film, z morałem, śmiesznymi scenami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wczoraj oglądałam w tv dramat psychologiczny Życie przed oczami. Polecam. Chociaż końcówka mega bo całkiem zmienia sens filmu, ale warto obejrzeć!!:) O ile lubisz takie filmy w których się dużo dzieje i to nie całkiem miłych rzeczy :/

      Usuń
    2. chyba nawet czytałam o tym filmie w gazecie ... nie wiem czemu go przegapiłam.

      Jeszcze mi się przypomniało, że co do filmów Allena to moim ulubionym jest zdecydowanie Viky Christina Barcelona; natomiast nie podzielam tego ogromnego zachwytu nad Północą w Paryżu - film jest dobry, ale szału nie robi według mnie.

      Usuń
    3. Ja nie oglądałam tych filmów Woody'ego ale może kiedyś to nadrobię i jestem ciekawa swoich wrażeń. Ale zapewne nie zachwycą mnie:)
      Ten film późno był, ja rzadko siedzę do tak późna, ale ostatnio na później mam do pracy i dlatego, dłużej śpię, przez co i dłużej siedzę, bo zasnąć nie mogę:P

      Usuń
    4. Jego filmy są specyficzne i może o to w nich chodzi - albo się nimi zachwyca, albo nie przepada ;)

      Ja też, długo śpie, późno zasypiam i tak w kółko ... Zaczęłam oglądać seriale po nocach :P

      Usuń
    5. No właśnie zauważyłam, że jak mi przychodzi e-mail na telefon późno w nocy, że ktoś dodał komentarz do mojego bloga no to już wiem, że to musisz być Ty :D

      Mi się to przestaje podobać, bo po nocach straszne filmy aby i potem się boję zasypiać. Szczególnie jak sama śpię i nie ma się do kogo przytulić ... :)

      Usuń
    6. az tak ze mną źle? hahaha :D
      bo jak skończę mój serialowy maraton nocny to potem jeszcze zaglądam na bloga i nadrabiam te kilka komentarzy :P

      Usuń
  5. Jean Claude Vann Damme:D <3 widzę też masz do niego słabość:P Fajny mieliście maraton:D Ja widziałam zwiastun tego filmu z miśkiem i już nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę:D Ja nic ciekawego ostatnio nie oglądałam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urzekł mnie w skazany na piekło :) Niestety w tym filmie grał zły charrakterek. Uśmiejesz się na Tedzie z pewnością!!:D

      Usuń
  6. Bylismy w kinie na zakochani w rzymie tez myslalam ze to bedzie lepsze bardziej smieszne i jednak wole komedie romantyczne ;) A ten ostatni film niezly jest chcialabym go obejrzec :D

    OdpowiedzUsuń
  7. a mnie się podobało Zakochani w Rzymie, lubię Allena i może dlatego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno filmy Allena są bardzo specyficzne i inne od wszystkich :)

      Usuń
  8. Nie lubię filmów Woody'ego Allena. Obejrzałam chyba jakieś 2 i mi nie przypadły do gustu, więc za kolejne się nie wezmę. A Środy z Orange obowiązują w Multikinach, prawda?

    Dobra, obejrzałam zwiastun "Teda" i mi się spodobał, więc kiedyś sobie to obejrzę.

    Btw, masz profil na filmwebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety Allen ma specyficzne te filmy, jak dla mnie można obejrzeć w zaciszu domku, te kilkadziesiąt zł wolę wydać na konkretny film :D
      Tak w multikinach tylko, my pierwszy raz skorzystaliśmy z tej promocji, ale dobra sprawa, zawsze taniej!:)
      Myślę, że zwiastun w pełni oddaje klimat tego filmu, więc jak Ci się zwiastun spodobał to i cały film Ci się tak samo spodoba:)

      Nie mam profilu na filmweb :) Chociaż wchodzę tam, ale ani nie komentuję, ani nie oceniam :)

      Usuń
  9. ajć ja właśnie sobie uzmysłowiłam,że tak dawno byłam w kinie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trzeba zaciągnąć faceta :D

      Usuń
    2. już to widzę jak mi się to uda :) jakoś ostatnio zmęczony pracą.

      Usuń
    3. Oj wiem coś o tym też to przeżywałam :)
      Też tak miałam, że po pracy nie miałam kompletnie na nic siły ani ochoty. Albo było tak, że ja miałam ochotę, a Michałowi się nie chciało. Stąd był czas, że prawie w ogóle nie chodziliśmy do kina. Ale teraz się całkiem to zmieniło, bo i pracę mam lżejszą no i jak Michał wraca to tylko się leni, więc dla niego pójście do kina to rozrywka:D

      Usuń
    4. może u mnie kiedyś też będzie podobnie :)

      Usuń
  10. Jak ja dawno byłam w kinie, aż pozazdrościłam Wam wyprawy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba zazdrościć tylko brać się do dzieła.
      Zważywszy, że my na początku związku byliśmy zaledwie 2-3 w kinie. Podobnie jak przyjechaliśmy do Warszawy, tak samo rzadko lataliśmy - praktycznie w ogóle. Teraz nagle nam się poprzestawiało i zamieniliśmy seanse w domku na kino:)

      Usuń
  11. My od pewnego czasu co środę chodzimy do kina, z tych które opisałaś byliśmy na "Niezniszczalni2" i moje słowa dokładnie na początku brzmiały "ale rozpierduchaaaa..." :D Jason Statham po prostu boski, zawsze taki poważny, a tu tak słodko się uśmiechał! :)
    Na Teda też chcemy się wybrać, ale to może w następną środę, bo teraz idziemy na Resident Evil.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli korzystacie z promocji :) My pierwszy raz dopiero, bo nie mamy nawet telefonów w Orange:) Ale udało się wejść :PP

      Na Resident Evil też bym sobie poszła, jakiś czas temu leciał na HBO albo Canal + bo oglądaliśmy z siostrzeńcem poprzednią część i nawet mi się spodobała:) Jednak teraz jak Michał wróci na początku października to wybieramy się na "jesteś bogiem" i "uprowadzona 2":)

      Usuń
  12. Ojoj dawno mnie nie było w kinie ale kusi mnie Zakochani w Rzymie i Ted. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to warto się wybrać :))
      I zobaczymy jakie Twoje będą reakcje na te filmy!:)

      Usuń
  13. Pierwsza częśc była super, czekam na tą aż się pojawi na blue ray i też ją kupię, bohaterowie z mojego dzieciństwa super. W ogóle lubię gdy filmy dobrze się kończą.

    OdpowiedzUsuń