Dialogi z moim małym podopiecznym :)
Przyszłam po małego Maćka do przedszkola, odbieram go akurat po obiedzie.
- Poczekamy na dzieci, aż wypiją czaaaaarny smar.
- Co?!
- Czaaaaarny smar.
Patrzę na rozpiskę. Kompot porzeczkowy.
W szatni:
- Ubierzemy się, jesteś najedzony, to pójdziemy lepić bałwana.
- Nie tym razem.
- o_O
- Mam ochotę na małą przekąskę.
- o_O (przecież dopiero co obiad z dwóch dań miał).
Rano ojciec woła Maćka by założyć mu skarpetki.
- Moment - krzyczy Maciek.
- Nie ma "moment".
- Tato, jak mówię "moment" to musisz zrozumieć.
Wołam:
- Maciek, chodź jedzenie jest!
- Idę!!
Po minucie...
- Nie widzę żebyś szedł.
- Idę!!
- Maciek chodź!!
- No idę, idę.
Kolejnym razem ta sama sytuacja:
- Maciek, chodź! Jedzenie jest!
- Idę!
- Maciek!
- Widzisz, że idę, czy nie?
- Nie idziesz ...
- Nie widzisz?
- o_O
Od około miesiąca Maciek na dźwięk przekręcanego klucza w zamku, bądź dzwonka do drzwi chowa się do garderoby w korytarzu, bo wie że to rodzice i chce by go znaleźli. Oczywiście od miesiąca rodzice NIE MAJĄ POJĘCIA gdzie też Maciek mógł się schować. :)
Ostatnio gdy Maciek słyszy głos mamy bądź taty i pytanie: A gdzie Maciek?
Odzywa się z szafy:
- TYLKO UMYJ RĘCE!
bądź
- NIE SZUKAJ MNIE BRUDNYMI RĘKAMI!
Pewnego dnia, gdy pogoda nie dopisywała wybraliśmy się do Klubu Malucha. Tam w jednej z sal jest konsola Wii, akurat mały czteroletni Antoś grał, więc z Maćkiem dołączyliśmy. Tzn. Maciek dołączył, a ja obserwowałam jak chłopcy dają sobie radę. Zaczęli grać w tenisa. Mały nie zważał nawet na to, że jest dużo gorszym graczem (w sumie rok różnicy między chłopcami). W pewnym momencie.
- Świetny strzał! Mistrzu geniaaaalnie!
Uwielbiam jego czułości jest naprawdę kochany gdy ściska mnie i mówi że jestem fajniutka i bardzo mnie kocha. Naprawdę się z nim zżyłam i ciężko będzie się rozstać. Niby będziemy się widywać, ale jednak to nie to samo, co teraz. Póki co zostaję u nich do połowy stycznia, a od połowy stycznia zamieniam 3letniego rozrabiakę na spokojną półroczną pannę!:) Ale o tym wkrótce!!!
Maciuś jak zawsze boski z tymi swoimi tekstami :D
OdpowiedzUsuńBoski Maciuś :)
UsuńIdealnie by pasował do rodzinki.pl :)
O widzisz nie wpadłam na to ;)
UsuńUwielbiam Boskich, więc od razu wpadło mi to na myśl :)
UsuńJa tez ich lubię, można się nie źle pośmiać :D
UsuńNastępna mała istotka do kochania... :)
OdpowiedzUsuńTylko znów to przystosowywanie się do nowych ludzi, nowego miejsca, nowych warunków, początki są najgorsze. Ale mam nadzieję, że będzie dobrze:)
Usuńwiec znalazlas nowa prace:)
OdpowiedzUsuńW końcu się udało :)
UsuńUwielbiam słuchać jak rozmawiają dzieciaki:) Można się wtedy nie tylko pośmiać, ale i wiele nauczyć ;p
OdpowiedzUsuńSkąd ta pewność, że to będzie spokojna panna?:p
Takie wrażenie sprawiała na rozmowie :)
UsuńAle mogę się mylić, myślę jednak, że przy mnie nawet największe łobuzy wychodzą na ludzi :) Przykład: Maciuś.
Poprzednia niania mówiła o nim, że to "diabeł wcielony" :(
Na rozmowie powiadasz ;p hehe:)
UsuńWidocznie poprzednia panna nie chciała się przemęczać. Dla niektórych żywiołowe dzieci to właśnie takie małe diabełki. Wystarczy chcieć i mieć pomysły na ujarzmienie takiego małego słodkiego potworka.
Hahaha coś te Maćki mają takiego w sobie ;D
OdpowiedzUsuńteksty ma zarąbiste, nie ma co ;p
Może teraz będzie spokojna, ale jak podrośnie ? ;D nie wiadomo, czy nie będzie diablicą;p
Nie wierzysz w moje możliwości?
UsuńUmiem z prawdziwego łobuza zrobić kochanego Aniołka.
Przykładem jest Maciuś, który na osiedlu znany był jako ten najgorszy, najniegrzeczniejszy, a od kiedy się nim opiekuje nikt dziecka poznać nie może i każda z nianek/mam zwraca mi na to uwagę :)
Niezłe przeboje z tym Maćkiem :) fajne są takie dzieci, wtedy mówią tylko prawdę i niezły ubaw przy okazji jest :) Szkoda, że musisz się z nim rozstawać.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale niestety mimo szczerych chęci pół etatu to dla mnie za mało pieniążków:(
UsuńAle będę Maćka w weekendy odwiedzać. Rodzice będą mieli okazję częściej gdzieś wyskoczyć.:)
Hehe..udany jest!
OdpowiedzUsuńI tak mądry!:):)
Mądry i to bardzo. W sumie ma bardzo inteligentnych i wykształconych rodziców, więc nie ma się co dziwić. Słownictwo też ma niesamowite, szybko łapie nowe słowa i umie ich użyć, chociaż z odmienianiem czasem wychodzą niezłe jaja. Łapie szybko nowe angielskie słówka i pamięta te, których uczyliśmy się kilka miesięcy temu. niesamowity dzieciak!
UsuńMaciuś jest świetny :).
OdpowiedzUsuńPrzykro Ci pewnie, że niedługo spotkania z Nim będą sporadyczne. Mądry jest :). Ważne, że Maciuś Ciebie docenia i lubi z Tobą spędzać czas.
Cieszę się, że znalazłaś nową pracę :)! Gratuluję :*. Przyzwyczaisz się do nowej sytuacji:).
Z pewnością się przyzwyczaję, bo tutaj też się przyzwyczajałam i początki były ciężkie. Na szczęście osoby, u których będę pracować to młodzi ludzie ok 30tki, od razu zaproponowali byśmy mówili sobie po imieniu, była miła, koleżeńska atmosfera. Widocznie ich czymś ujęłam, skoro wybrali mnie mimo braku doświadczenia z takim niemowlakiem :)
Usuńhahaha, jakiś kompleks brudnych rąk mu się widocznie narodził ;P
OdpowiedzUsuńpouśmiechałam się czytając tego posta :)
a ta zmiana... 1,5 panna, to naprawdę mały szkrab!
Ma już wpojone, że jak wracamy z dworku to pierwsze co robi po rozebraniu się to idzie umyć ręce. Nawet już przypominać mu tego nie trzeba :)
UsuńTeraz trzeba uważać na różnego rodzaju zarazki itd. Ja nawet jak idę na rozmowę o pracę, to zawsze myję ręce, po jeździe tramwajem/autobusem by nie dotykać dziecka rękami na których mogą być jakieś zarazki.
A źle przeczytałaś, nie półtoraroczna tylko PÓŁroczna, znaczy maleństwo :D
Dzieci małe są kochane i takie zabawne .. Ale mimo to trzeba mieć do nich cierpliwość.Nie będziesz tęsknić za nim ?
OdpowiedzUsuńDawno mnie nie była, ale tak czasem bywa
dzieci są świetne,
OdpowiedzUsuńmój mały śpiewa sobie ostatnio:
"Jacek i Barbara, zakochana para, siedzą na kominie i wypasają świnie" xD