TEN dzień zbliża się nieubłaganie i powiem szczerze, że zaczynam mieć cykora. Kiedy po raz kolejny ktoś zapytuje jak się czuję, czy się stresuję, co jeszcze muszę przygotować to ściska mnie w brzuchu i zastanawiam się jak ja przeżyję ten miesiąc.
Oczywiście im bliżej TEGO dnia tym więcej rzeczy do ogarnięcia i niestety tych rzeczy już nie da się przełożyć "na później". Kiedy tylko Michał jest w kraju mamy do załatwienia całą listę rzeczy do zrobienia. Do tego też dochodzą wydatki, które na miesiąc przed ślubem są coraz większe. Byłam już na ostatniej przymiarce sukni ślubnej. W ostatnim tygodniu lipca jestem umówiona na odbiór, mam nadzieję, że już nie będzie trzeba niczego zwężać. Przed nami jeszcze zakup wszystkich części garderoby dla Michała, zamierzamy zrobić to za tydzień kiedy przyjedzie na ślub kuzyna na CAŁE 4 dni (!!). W ciągu tych 4 dni mamy tyle rzeczy do załatwienia, że pomału zaczynam je wszystkie spisywać aby nic nam nie umknęło. Strasznie się cieszę, że w przygotowaniach mogę liczyć na moją mamę,
która jest nieoceniona. Dba o wszystko, o wszystkim myśli i o wszystko
się troszczy, gdyby nie ona z pewnością nie dalibyśmy sobie rady z
przygotowaniami. Oczywiście mama Michała też włącza się we wszystkie
przygotowania (żeby nie było że tylko moja jest taka och i ach :)).
Dziś zaczęłam upragniony i długo wyczekiwany weekend, który spędzę na słodkim nic nierobieniu. Zamierzam się w końcu poopalać, mam nadzieję, że obędzie się bez wizyt w solarium. W ten weekend muszę też zakupić wszystkie niezbędne (?) rzeczy Panny Młodej, których jeszcze nie mam: bieliznę i biżuterię. Poluję na jakąś fajną bardotkę do mojej sukni i powiem szczerze, że nie mam zielonego pojęcia gdzie mogę znaleźć coś fajnego i w przestępnej cenie, ale mam na to cały weekend więc zwiedzę wszystkie możliwe sklepy z bielizną w centrum handlowym.
Strasznie ciężko kupić dobrą bieliznę w przystępnej cenie, więc czeka Cię trudne zadanie. Ale może będziesz miała szczęście i znajdziesz bardotkę w pierwszym sklepie, do którego wejdziesz:)
OdpowiedzUsuńJa swoją kupiłam w Triumphie i jestem bardzo zadowolona, wydałam 300zł z kawałkiem, biustonosz dobrze trzyma się bez szelek, a na tym najbardziej mi zależało... :)
OdpowiedzUsuńoj ja też się naszukałam dobrego biustonosza... ale znalazłam :) więc i Tobie się to uda :)
OdpowiedzUsuńZ tym opalaniem przed ślubem to uważaj. Pamiętaj, że będą ci robili mnóstwo zdjęć :):)
OdpowiedzUsuńJa zawsze opalam się bez ramiączek a za rok to już w ogóle będę uważać na to by potem nie mieć niejednolitego koloru skóry. Do sukni na ramiączkach (lub bez nich) wygląda to paskudnie.
Nie wiem jakbym wytrzymała nerwowo gdybym miesiąc przed ślubem jeszcze tylu rzeczy nie miała. Mi został rok a już mnie zniechęcają niektóre formalności i stresuję się. Właściwie to mi się odechciało. Cały dzień będę się stresować że wszyscy na mnie patrzą :P
nie wiem czy już byłaś na zakupach - mnie się przydały dwa biustonosze bo jak przymierzałam suknię to się okazało, że ten drugi jest odpowiedniejszy :)
OdpowiedzUsuńzaczyna się stres przedślubny :) ale pamiętaj,że będziesz tego dnia najpiękniejsza najszczęśliwszą osobą na świecie! :) ponieść się szaleństwu na zakupach w końcu za mąż teoretycznie wychodzi się jeden raz :)
OdpowiedzUsuńKochana wyluzuj:) Wszystko pójdzie jak z płatka, zobaczysz, że dopniecie wszystko na ostatni guzik i będzie dobrze:** A teraz odpoczywaj i ciesz się wolnym:)
OdpowiedzUsuńWyslalam Ci zaproszenie do nowego bloga:)
/była Dulce
Już niedługo, coraz bliżej :D
OdpowiedzUsuńcoraz blizej coraz blizej :D ojj wszystko pojdzie po Twojej mysli i bedzie to najpiekniejszy dzien w Twoim zyciu ;))
OdpowiedzUsuńwidzę, że przygotowania pełną parą. Na pewno wszystko uda się idealnie - mocno Wam tego życze
OdpowiedzUsuńcoraz blizej, coraz blizej:) i mnie niedlugo czekaja te przygotowania
OdpowiedzUsuńTylko uważaj z tym opalaniem, żebyś na ślubie nie była czerwona jak rak :)
OdpowiedzUsuńjejku! to lada chwila!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki żeby dzień był idealny! :)))) :*
Kochana... z tego co zauważyłam... to zbliża się Wasz dzień...
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby wszystko się udało :*
pozdrawiam!!!
czy to juz po?:)
OdpowiedzUsuń